Kolejny próg bezpieczeństwa jest na poziomie ok. 29-30 tys. zakażeń koronawirusem dziennie przez następne 7 dni. Jeżeli do tego czasu epidemia nie wyhamuje, to czeka nas narodowa kwarantanna – zapowiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller.

 

 

Rzecznik był pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, kiedy może być wprowadzona narodowa kwarantanna, czyli całkowity lockdown. – Kolejny próg bezpieczeństwa jest na poziomie około 29-30 tys. średnich zachorowań dziennie przez 7 dni. Więc jeżeli do tego czasu odpowiednio nie zahamuje wzrost epidemii, to niestety czeka nas ten kolejny krok – powiedział.

Lockdown w Polsce

Pytany, kiedy nam grozi „zderzenie ze ścianą” w służbie zdrowia, przed czym ostrzegał w środę główny doradca premiera ds. walki z epidemią prof. Andrzej Horban, minister zaznaczył, że problem nie wynika z braku łózek szpitalnych czy respiratorów, których mamy według niego „pod dostatkiem”, ale z „naturalnego ograniczenia liczby kadry medycznej, które występuje w każdym kraju”.

Podkreślił, że bez wprowadzenia restrykcji zapowiadanych w środę m.in. przez szefa rządu Mateusza Morawieckiego „grozi nam wariant, w którym liczba osób chorych będzie przekraczała możliwości służby zdrowia”, a co za tym idzie wtedy śmiertelność osób chorych na COVID-19 będzie wyższa.

Pytany o spekulacje, że niezależnie od tych danych lockdown może zostać ogłoszony 10 listopada, aby uniemożliwić organizację Marszu Niepodległości dzień później, Müller odparł, że jeżeli chodzi o wszelkie protesty, marsze, czy zgromadzenia, to aktualne ograniczenia „już obejmują tego typu sytuację”.

Kiedy narodowa kwarantanna?

Pytany o wsparcie dla wspomnianych przez premiera 25 branż dotkniętych skutkami obostrzeń, w tym gastronomicznej, eventovej czy fitness, Müller odpowiedział, że mogą one liczyć „przede wszystkim na zwolnienie ze składek ZUS, na dopłatę do postojowego, (…) również na środki płynnościowe, jeżeli będą potrzebne, na umorzenie dla tych, którzy już są beneficjentami, części środków finansowych z tarczy Polskiego Funduszu Rozwoju”.

(źródło: businessinsider.com.pl)

Jak zatem tworzyć rozwiązania, aby zwiększyć szanse powodzenia?

Pamiętacie wpis Test Twojego Pomysłu na biznes? I naszą propozycję, aby przedstawić pomysł w 3 minuty. Poniżej dowód, że jest to możliwe. Zainspiruj się poniższymi przykładami, które pokazują, jak łączyć różne usługi w jednym pomyśle, aby dywersyfikować źródła przychodów. Porównaj różne modele biznesowe, jak są definiowane rynki, na których działają te biznesy, kim są klienci? Dlaczego w działalności usługowej marketing i promocja są tak ważne. Spróbuj ocenić rentowność.

 

Studio kulinarne to idealne miejsce dla wszystkich, którzy kochają gotować.

Coraz więcej ludzi zaczyna się interesować gotowaniem. Wszyscy, którzy chcą się tego nauczyć lub poszerzyć swoje dotychczasowe umiejętności powinni zajrzeć do stołecznego studia CookUp.

 

Co to za biznes?

CookUp to studio kulinarne, w którym organizujemy warsztaty, pokazy i inne imprezy kulinarne. Podczas zajęć współpracują z nami znani kucharze, którzy nie tylko uczą gotować i przygotowywać potrawy, ale także posługiwać się narzędziami kuchennymi. CookUp to propozycja zarówno dla osób chcących podnieść i poszerzyć swoje umiejętności, jak i tych, które dopiero uczą się gotować. Nasza oferta ciągle ewoluuje i jest skonstruowana w taki sposób, aby każdy, kto interesuje się gotowaniem mógł znaleźć coś dla siebie. Już w tej chwili mamy kursy z przygotowywania deserów, dań kuchni włoskiej, szwedzkiej, zup czy nawet ‚knife skills’ (warsztaty z posługiwania się nożem w kuchni). Wciąż staramy się wprowadzać kolejne propozycje, nie tylko w ramach konkretnych kuchni narodowych, ale też produktów (np. warsztaty, podczas których dania będą przygotowywane na bazie jednego, dwóch składników). Mamy też ofertę dla firm i zorganizowanych grup. Takim klientom proponujemy spotkania z gotowaniem na żywo, wyjścia integracyjne (wspólne gotowanie świetnie się do tego nadaje), czy ‚gotujące konferencje prasowe’.

Skąd pomysł?

Kiedyś przygotowywanie posiłków było dla wielu z nas obowiązkiem (trzeba było po prostu coś zjeść). Współcześnie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Coraz więcej osób wie, że gotowanie to modny i przyjemny sposób spędzania wolnego czasu, który zbliża ludzi i rozładowuje stres. Na polskim rynku możemy już kupić większość produktów do przygotowania dań ze wszystkich stron świata, więc nie ogranicza nas nic poza naszą wyobraźnią i … umiejętnościami. Sami szukaliśmy takiego miejsca, gdzie moglibyśmy w przyjaznej atmosferze podnieść swoje kulinarne kwalifikacje – CookUp jest efektem tych właśnie poszukiwań. Chcemy pobudzać wyobraźnię kulinarną, inspirować, ale też dawać umiejętności, które pozwolą cieszyć się gotowaniem.

Do kogo chcecie trafiać?

Nasze studio jest dla tych, którzy chcą nauczyć się gotować, rozwinąć swoje umiejętności kulinarne lub poszukują nowej pasji. Wspólne gotowanie – pod okiem charyzmatycznych kucharzy – wytwarza tak niesamowite emocje, że można wyjść z warsztatów trochę zmęczonym, ale też zrelaksowanym i zainspirowanym. Ogromną wagę przywiązujemy do detali. Można się u nas napić herbaty ze świeżym imbirem czy własnoręcznie przygotowanym sokiem z malin lub lemoniady. Można też zjeść świeże owoce czy własnoręcznie upieczone ciastka, zawsze mamy też świeże kwiaty i zioła. Przygotowane na warsztatach potrawy można zabrać ze sobą do domu w specjalnie przygotowanych opakowaniach. Chcemy, żeby uczestnicy naszych zajęć czuli się wyjątkowo. Wiemy, że większości z nich trudno jest znaleźć czas po pracy na dodatkowe zajęcia. Tymi szczegółami, chcemy im podziękować, że zdecydowali się go spędzić w CookUp.

Chcemy też dotrzeć do firm, które poszukują ciekawych miejsc i pomysłów na zorganizowanie imprez firmowych. Oferujemy połączenie celu spotkania, który zakłada sobie firma, z elementami kulinarnymi, które nadadzą takiemu wydarzeniu zupełnie nowy wymiar. Naszym atutem jest kompleksowość – nie jesteśmy tylko miejscem do wynajęcia, ale też organizatorem. Dzięki temu nasza oferta jest wyjątkowa.

Co jest w tym innowacyjnego?

To, co nas wyróżnia to jakość – nie tylko pracujemy z najlepszymi prowadzącymi, ale też posiadamy wysokiej jakości sprzęt (Bertazzoni, Smeg, Kitchen Aid, Fiskars, Berghoff). Dbamy o to, żeby nasze kursy miały kameralny charakter, który sprzyja zdobywaniu umiejętności. Stanowiska pracy są tak przygotowane, żeby każdy miał wystarczającą przestrzeń na gotowanie i czuł się komfortowo. Chcemy podawać umiejętności kulinarne w przyjazny sposób, dlatego uważnie wybieramy prowadzących, którzy nie tylko doskonale znają się na swoim fachu (co jest priorytetem), ale też potrafią zaszczepić pasję gotowania innym. Nie proponujemy szkolnych zajęć i wykładów kulinarnych. U nas zdobywanie umiejętności jest tak samo ważne jak atmosfera, w której się je zdobywa. Poza uczeniem gotowania, chcemy też pokazywać, gdzie później te umiejętności wykorzystywać (gotować dla rodziny, znajomych, albo po prostu dla siebie). Atmosfera, która tworzy się przy wspólnym gotowaniu na warsztatach w CookUp jest inspiracją dla uczestników, którzy później często sami chcą organizować w swoim domu ‚gotujące wieczory’ ze znajomymi.

Jak widzicie swój biznes za 5 lat?

Na pewno rozwinięty. Mamy wiele pomysłów, ale nie chcemy ich zdradzać na tym etapie.

Jak się promujecie?

Chcemy pokazać potencjalnym klientom, czego można się u nas nauczyć i dlaczego warto wybrać właśnie nas. Przy realizacji tego celu wspomagamy się PR-em, mamy też oczywiście stronę internetową oraz profil na Facebooku, które pełnią podstawową rolę informacyjną. Nie jest to jednak typowa promocja, a raczej komunikacja z uczestnikami. Chcemy, żeby naszą rekomendacją byli zadowoleni uczestnicy. Przede wszystkim stawiamy na ich pozytywne doświadczenia z CookUp.